Bieckie Centrum Kultury rok 2023 rozpoczęło dość intensywnie. W styczniu bieczanie mieli okazję uczestniczyć w recitalu Edyty Geppert, koncercie kolędowym Kordiana czy  31. Finale WOŚP. 12 lutego BCK zaproponowało nieco inną formę rozrywki, a mianowicie stand-up , czyli niezwykle popularną w ostatnim czasie formę występów komediowych.

Do tej pory na scenie sali widowiskowej kina Farys wystąpiło mnóstwo czołowych polskich kabaretów (Kabaret Skeczów Męczących, Kabaret Nowaki, Kabaret Paranienormalni, Kabaret Łowcy. B, Kabaret pod Wyrwigroszem, Kabaret Młodych Panów, Kabaret Smile), jednak stand-up pojawił się po raz pierwszy,  a pierwszą gwiazdą kabaretową, która zechciała  zaprezentować się przed biecką publicznością w tej formie rozrywki był Bartosz Gajda – zawodowy komik, od 20 lat związany z kabaretem i telewizją, były członek Kabaretu Łowcy.B, niestandardowy stand-up`er, prezenter i spiker radiowy.

Ten wyjątkowy niedzielny wieczór rozpoczął Pan Paweł Jamro – Dyrektor Bieckiego Centrum Kultury, który powitał publiczność i zaprosił na scenę młodego dobrze zapowiadającego się stand-up`era Kamila  Ciżewskiego, który jako support wystąpił w zastępstwie nieobecnego Jarosława Sobańskiego.  Kamil Ciżewski ma za sobą dziesiątki udanych występów, a na scenie głównie wyśmiewa się ze swojego pokręconego życia, przekraczając nieraz cienką granicę między żartem, a zaszokowaniem. Tak było również w Bieczu. Komik swoimi żartami i ciętym językiem przez 30 minut bawił widzów doprowadzając ich do łez, a ci odpłacali się gromkimi brawami i głośnym śmiechem. Po swoim, rozgrzewającym publiczność występie, Kamil w swoim nietuzinkowym stylu  zapowiedział gwiazdę wieczoru Bartosza Gajdę. Artysta w  programie “PAN Z TELEWIZJI – STAND UP CZTERDZIESTOLATKA” przez niemal godzinę bawił publiczność opowieściami i żartami, które sypały mu się jak z rękawa. Prawie każde zdanie komika przerywane było głośnym śmiechem i oklaskami, a z oczu wielu osób zgromadzonych na sali widowiskowej bieckiego kina spływały łzy szczęścia. Bartosz Gajda w swoim monologu opowiadał głównie o indywidualnych przeżyciach, przemyśleniach, skupiał się na swoim życiu, radościach, rozterkach, czy niepowodzeniach. Nie było tematów tabu. I z pewnością wiele osób, te codzienne życiowe sytuacje opowiedziane w przekomiczny sposób, uosabiało ze swoim własnym życiem, co jeszcze bardziej wzmagało śmiech i łzy.

Po zakończeniu stand-up`u  obydwóch komików, emocje i komentarze publiczności w holu kina Farys były wyłącznie pozytywne, co świadczy o tym, że taka forma występów komediowych bardzo dobrze  przyjęła się wśród bieckiej publiczności.

 

Skip to content