22 maja przypada 105. rocznica urodzin śp. Władysława Jachimowicza, znanego bieckiego harcerza i malarza, a z wykształcenia architekta. W swoim życiu mógł jeszcze wiele osiągnąć, lecz wybuch II wojny światowej zatrzymał rozwój jego talentu artystycznego. We wrześniu 1939 roku stanął do obrony Ojczyzny, za co wkrótce przyszło mu zapłacić najwyższą cenę. Zapamiętana zostanie jednak jego pełna zapału biecka działalność harcerska, a także prace, m.in. obrazy obiektów sakralnych naszego miasta oraz pejzaże związane głównie z Bieczem.
Władysław Kazimierz Jachimowicz urodził się 22 maja 1916 roku w Bieczu. Był synem Teodora Jachimowicza i Zofii z domu Markowskiej. Ochrzczony został w kościele parafialnym pw. Bożego Ciała w Bieczu. Miał starszą siostrę Antoninę. Rodzina osiadła w naszym mieście w pierwszych latach XX wieku i mieszkała na Przedmieściu. Jego ojciec był grekokatolikiem, zawodowym podoficerem armii austro-węgierskiej – najpierw w stopniu plutonowego, a później wachmistrza w Oddziale Krajowej Żandarmerii. W kolejnych latach pracował w bieckim Sądzie Grodzkim. Siostra Antonina (z wykształcenia prawnik), była nauczycielką, m.in. w szkole w Gorlicach, a w okresie międzywojennym aktywnie działała wśród bieckich harcerek jako drużynowa.
Władysław uczęszczał do Szkoły Powszechnej w Bieczu, a po jej ukończeniu do Gimnazjum im. Króla Stanisława Leszczyńskiego w Jaśle. Już w czasach nauki można było zauważyć jego uzdolnienia plastyczne. Najstarszy z zachowanych rysunków – szkic prasy introligatorskiej z 1928 roku, kiedy był uczniem klasy siódmej, zapowiadał jego nieprzeciętny talent. Maturę zdał w 1934 roku, a od jesieni rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Warszawskiej (nr immatrykulacji 15349). W tym roku zmarła jego matka, a do stolicy przeniosła się również reszta rodziny. Władysław Jachimowicz był zdolnym studentem. Miał bardzo dobre oceny na zachowanych świadectwach obowiązkowych praktyk budowlanych z 1937 i 1939 roku. Niestety, wybuch II wojny światowej przeszkodził mu w uzyskaniu tytułu inżyniera. Uniemożliwił także obronę złożonej pracy dyplomowej, która dotyczyła inwentaryzacji architektonicznej bieckiej wieży ratuszowej.
W życiu Władysława Jachimowicza istotną rolę odegrały dwie pasje: działalność w harcerstwie i malarstwo. Należał do najbardziej czynnych i zasłużonych lokalnych harcerzy w okresie 20-lecia międzywojennego. Był jednym z wychowanków Witolda Fuska – twórcy bieckiego skautingu i harcerstwa. 9 października 1927 roku jako 11-letni uczeń Szkoły Powszechnej wstąpił do 1. męskiej Drużyny Harcerskiej im. Kazimierza Pułaskiego w Bieczu. Przyrzeczenie harcerskie złożył 9 czerwca 1928 roku. Wkrótce stał się jednym z najaktywniejszych członków drużyny. Szybko zdobywał kolejne stopnie harcerskie (wywiadowcy i ćwika) oraz sprawności (pływaka, wioślarza, biuralisty, łyżwiarza, mleczarza, introligatora i śpiewaka). Pełnił różne funkcje: zastępowego Wilczków (czyli zuchów), skarbnika, przybocznego i gospodarza drużyny. Swoje obowiązki wykonywał wzorowo, co potwierdzają podziękowania zapisane w kronice harcerskiej. W 1931 roku został członkiem Starszoharcerskiej Gromady „Ogniwo” w Bieczu. Mianowano go instruktorem technicznym, a w uznaniu jego działalności przyznano również harcerski totem „Szeroka stopa”. W latach 1933–1934 był przybocznym drużynowego „Ogniwa” – harcmistrza Kazimierza Firszta. 19 sierpnia 1934 roku został zwolniony z tejże Gromady z powodu wyjazdu do Warszawy na studia.
Władysław Jachimowicz był nie tylko harcerzem i z wykształcenia architektem, ale przede wszystkim malarzem. Już w okresie gimnazjalnym zwrócił na siebie uwagę i doczekał się pierwszych sukcesów artystycznych. W 1934 roku wraz z Władysławem Gutkowskim i Wiesławem Fuskiem, także bieckimi harcerzami, zorganizował wystawę malarską prezentowaną w Bieczu, Jaśle i Nowym Sączu. W 1939 roku ich prace pokazywane były na Wystawie Gór w Zakopanem. Tworzył akwarele, pastele, rysunki tuszem i węglem. W technice akwarelowej doszedł do znacznej biegłości. Ze szczególnym upodobaniem malował architekturę i przyrodę. Uprawiał malarstwo realistyczne, wyraźnie wzbogacone o doświadczenia impresjonizmu, secesji, a nawet sporadycznie nawiązujące do zdobyczy kubizmu. Był malarzem amatorem. Studiował jednak na najbardziej artystycznym wydziale Politechniki, gdzie zarówno rysunek, jak i historia sztuki były ważnymi przedmiotami obowiązkowymi. Miał spory wpływ na zawodową drogę późniejszego profesora Jerzego Nowosielskiego, wybitnego malarza i ikonopisarza, który był znajomym jego ojca i często przyjeżdżał z rodzicami do Biecza. W 1938 roku Jachimowicz podsunął siedem lat młodszemu koledze reprodukcje i artykuły o sztuce współczesnej. Był to decydujący moment, który wpłynął na artystyczną przyszłość Nowosielskiego.
Gdy wybuchła II wojna światowa, 23-letni Władysław zgłosił się jako ochotnik do obrony Warszawy. Po opanowaniu miasta przez Niemców podjął działalność konspiracyjną. Zmiany nastąpiły także w jego prywatnym życiu. 18 czerwca 1940 roku w warszawskim kościele Matki Boskiej Nieustającej Pomocy zawarł związek małżeński z Janiną Genowefą Till, a 8 sierpnia 1942 roku na świat przyszła ich jedyna córka Jolanta. Małżeńskie szczęście nie trwało jednak długo, bo na początku listopada 1942 roku został on aresztowany przez hitlerowców i osadzony na Pawiaku. W styczniu 1943 roku przeniesiono go do obozu koncentracyjnego Lublin – Majdanek (nr więźnia 4113), a niewiele później, bo 27 marca trafił do obozu KL Flossenburg w Bawarii. Przybył tam z transportem 2 kwietnia, a pobyt okazał się bardzo krótki. Władysław Jachimowicz zmarł 17 kwietnia 1943 roku (o godzinie 10:05), w wieku zaledwie 27 lat. Pismo Międzynarodowego Biura Poszukiwań w Arlosen z 1977 roku stwierdza, że przyczyną zgonu było „osłabienie serca przy ostrym katarze jelit”. Jego symboliczne miejsce pochówku znajduje się na cmentarzu na Bródnie w Warszawie w grobowcu, gdzie również spoczywa jego ojciec. Nazwisko Władysława Jachimowicza umieszczone jest także na pomniku harcerskim w Bieczu przy kościele pw. Bożego Ciała. Po śmierci męża Janina Jachimowicz wraz z córką Jolantą na jakiś czas powróciły do naszego miasta.
15 października 2005 roku Miejska Biblioteka Publiczna w Bieczu, I Szczep Harcerski im. Szarych Szeregów oraz Klub Inteligencji Twórczej wspólnie zorganizowali wystawę prac Władysława Jachimowicza pt. „Widoki bieckie i inne”. Jej pomysłodawcą był nieżyjący już nauczyciel języka polskiego tutejszego Liceum Ogólnokształcącego, pan Jacek Szurek. Ze spuścizny artystycznej malarza pozostało łącznie około 40 prac, znajdujących się w posiadaniu rodziny i znajomych. W swoich dziełach uwieczniał nie tylko bieckie pejzaże, ale również krajobrazy z innych zakątków Polski oraz zabytki m.in. Krakowa i Warszawy. Mimo krótkiego życia pozostawił po sobie trwałe pamiątki, które przybliżają nam wygląd naszego miasta z okresu międzywojennego.
Grzegorz Augustowski
Zdjęcia i materiały z archiwum rodzinnego
P. Jolanty Jachimowicz-Brańskiej i P. Aleksandra Augustowskiego
Źródła: Katarzyna Łysak, Aneta Mucha: “Mam szczerą wolę całym życiem pełnić służbę Bogu i Polsce… – rzecz o bieckich harcerzach w latach II wojny światowej” – Biecz, kwiecień 2011
O wpływie jaki miał Władysław Jachimowicz na ukształtowanie Jerzego Nowosielskiego w kierunku malarstwa pisze m.in. w biografii Jerzego Nowosielskiego Pani Krystyna Czerni – historyk sztuki; pracownik Instytutu Historii Sztuki Uniwersytetu Jagiellońskiego :
Decydujące znaczenie dla plastycznej edukacji Jerzego ma dopiero spotkanie z przyjacielem ojca, Władysławem Jachimowiczem. Ten architekt, zamordowany podczas wojny w obozie – podsuwa chłopcu reprodukcje i artykuły o sztuce współczesnej. Mimo różnicy wieku wkrótce połączy ich przyjaźń i “szczególna duchowa więź”. Artysta tak wspomina estetyczną inicjację: “pamiętam pewne popołudnie, gdy po jednej z rozmów z Jachimowiczem przeszedłem do drugiego pokoju i wtedy nagle wszystkie moje uprzednie wrażenia wyniesione z oglądania obrazów van Gogha i Utrilla odżyły we mnie w jakiś jedyny, niepowtarzalny sposób. Po prostu otworzyły mi się oczy na sztukę. To tak, jakbym nie ucząc się, zaczął nagle mówić jakimś nie znanym mi językiem. (…) Zobaczyłem obrazy i zapragnąłem zostać malarzem.”
Zdolny młody człowiek. Bardzo ciekawe prace. Smutna historia krótkiego życia.