24 listopada minęła 37. rocznica śmierci Stefanii Fusek (Oczkowskiej) – z zawodu nauczycielki, żony aptekarza Witolda Fuska, która była cenioną w Bieczu działaczką społeczną, m.in. prezeską oddziału i okręgu Katolickiego Stowarzyszenia Kobiet, a także Ochronki, twórczynią Koła Przyjaciół Harcerzy, a w czasie okupacji aresztowaną przez Gestapo łączniczką, zaangażowaną w działalność podziemnego ruchu oporu.
Stefania Eugenia Oczkowska herbu Ślepowron urodziła się 4 sierpnia 1889 roku we wsi Radochońce koło Przemyśla w powiecie Mościska (obecnie Ukraina, obwód lwowski). Była córką Eugeniusza Oczkowskiego (1863-1956), właściciela dworu w Głębokiej (bliskiego współpracownika Wincentego Witosa) i Zofii z Dulębów (1870-1947). Rodzice Stefanii pobrali się 29 listopada 1888 roku w Radochońcach. Miała ona dwóch braci (Olimpa i Sylwestra) oraz trzy siostry (Wandę, która zmarła na dyfteryt mając 2,5 roku, ponownie Wandę i Stanisławę). Ukończyła Szkołę Ludową w Nadwórnej, a następnie Seminarium nauczycielskie w Jaśle i Prywatne Seminarium Nauczycielskie Żeńskie pani Sebaldy Münnichowej, mieszczące się przy ulicy Starowiślnej w Krakowie. 1 lipca 1909 roku złożyła egzamin dojrzałości. 27 listopada 1909 roku C.K. Rada szkolna okręgowa mianowała Stefanię Oczkowską nauczycielką w Szkole Ludowej w Harklowej w powiecie jasielskim w zamian za Helenę Dawidównę, przeniesioną na własną prośbę do czteroklasowej szkoły w Dębowcu. Uroczyste ślubowanie zawodowe Stefania złożyła 5 grudnia 1909 roku w Jaśle na ręce starosty Michała Rawskiego. Pełniła obowiązki od 1 grudnia 1909 do końca maja 1910 roku. W połowie maja przesłała prośbę o rezygnacji z posady z powodu planowanego zamążpójścia.
23 lipca 1910 roku w Harklowej Stefania Oczkowska wyszła za mąż za cztery lata starszego bieckiego aptekarza Witolda Fuska, którego poznała w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia 1906 roku w Głębokiej. 1 kwietnia 1911 roku małżonkowie przenieśli się do Biecza, gdzie Witold przejął po ojcu Wilhelmie prowadzenie rodzinnej apteki. Dużym szacunkiem Stefania darzyła zwłaszcza swoją teściową Wandę Fusek. Małżeństwo doczekało się czwórki dzieci: syna Wiesława (1912-2011), żołnierza Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich w służbie sanitarnej, córki Heleny nazywanej Haliną (1914-2011), a także dwóch kolejnych synów: Andrzeja (1916-1919) i Mariana (1921-1928), którzy niestety zmarli w wyniku tragicznych wypadków. Andrzej odszedł na kilka dni przed 3. urodzinami, nie przeżywszy operacji zrostów w gardle w krakowskiej klinice po oparzeniu ługiem. Natomiast niespełna 7-letni Marian zginął przywalony deskami bawiąc się na podwórzu sąsiadów.
Utrata dzieci nie była jedynym traumatycznym wydarzeniem w życiu Stefanii. Późną jesienią 1914 roku, w czasie I wojny światowej rodzina Fusków doświadczyła brutalnego napadu rosyjskich żołnierzy (Kozaków) na dom i aptekę. 25-letnia Stefania była wówczas w połogu po urodzeniu córki Heleny, a jej mąż Witold pełnił służbę w szpitalu wojskowym armii austriackiej. Towarzyszył jej brat, 2,5-letni syn Wiesław, służąca i senior rodu – teść Wilhelm, który bohatersko stawił czoła napastnikom. Zażądali oni cukru i wódki, nie zważając na nic splądrowali dom i ukradli nawet dziecięce pieluchy. Wkrótce po tym nieprzyjemnym zdarzeniu Wilhelm Fusek zmarł.
Mąż Stefanii – Witold w czasie studiów zainteresował się hasłami „Eleusis”, które upatrywało w doskonaleniu moralnym społeczeństwa niezbędny warunek do osiągnięcia trwałej niepodległości narodu i wymagało od swoich członków ciągłej służby na każdym możliwym polu. Była to idea poczwórnej wstrzemięźliwości: od alkoholu, hazardu, tytoniu i czystości cielesnej. W tej działalności społecznej Stefania wspierała męża całym sercem. Podzielała jego poglądy i wraz z nim starała się zaszczepić idee „Eleusis” na gruncie bieckim. Podobnie było z jego ukochanym harcerstwem i wychowywaniem druhów w duchu patriotycznym. Stefania powołała do życia Koło Przyjaciół Harcerzy, w którym prężnie działała. Podejmowało ono przedsięwzięcia kulturalne i wspierało finansowo miejscowe drużyny. Żona Witolda Fuska znajdowała również czas na aktywność dobroczynną – prezesowała Ochronce dla dzieci, a przede wszystkim zaangażowała się w działalność Akcji Katolickiej Kobiet w naszym mieście.
W ramach tego ruchu 9 września 1934 roku, m.in. z jej inicjatywy powstało w Bieczu Katolickie Stowarzyszenie Kobiet. Stefania Fusek została prezesem bieckiego oddziału i okręgu KSK oraz jego diecezjalną prelegentką. Kierowała działalnością formacyjną i edukacyjną Stowarzyszenia i koordynowała pracę poszczególnych oddziałów. W diecezji tarnowskiej funkcjonowało ich trzynaście: w Bieczu, Binarowej, Czermnej, Krygu, Libuszy, Lipinkach, Olszynach, Rożnowicach, Szerzynach, Wójtowej, Swoszowej, Ołpinach i Żurowej. Odwiedzając parafie w okolicy Stefania wygłaszała dla kobiet różnego rodzaju referaty i odczyty. Dotyczyły one nie tylko wiary i religii katolickiej. Na spotkaniach omawiano kwestie dotyczące odpowiedniego życia rodzinnego i wychowywania dzieci „pod względem fizycznym i duchowym”, prowadzono kursy szkolące dla młodych dziewcząt i matek, a także poruszano bieżącą problematykę społeczną. Starano się podnosić rozwój osobisty kobiet: zachęcać je do czytania i pracy nad sobą. Panie w ramach aktywności w Katolickim Stowarzyszeniu Kobiet rozprowadzały również prasę kobiecą. Nierzadko działały równocześnie w Kołach Gospodyń Wiejskich. Stefanię Fusek w kierowaniu KSK na bieckim gruncie wspierały m.in. Henryka Barzykówna, Antonina Ryznarówna, Helena Budynkiewiczówna, Bronisława Tumidajewicz i Stefania Zielińska. W 1938 roku oddział liczył 70 członkiń. Prezes KSK przejawiała głęboką troskę o wychowanie w duchu katolickim. Będąc osobą o prawym i szlachetnym charakterze Stefania Fusek przeciwstawiała się niesprawiedliwości. Zachował się m.in. list, który kierowała do proboszcza w Libuszy z prośbą o wstawiennictwo u lokalnych przedsiębiorców naftowych, aby umożliwili oni robotnikom wzięcie udziału w niedzielnych nabożeństwach.
Gdy wybuchła II wojna światowa, rodzina Fusków bez wahania zaangażowała się w działalność konspiracyjną. Prym wiódł w niej oczywiście Witold, ale Stefania wraz z córką Heleną pełniły w trudnym czasie okupacji funkcje łączniczek działając w Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW), należącej do Stronnictwa Narodowego. Mieszkanie, piwnica i ogród rodziny (pod tzw. „Kocim Zamkiem”) stały się centrum pracy konspiracyjnej. Gromadzono broń, środki opatrunkowe i lekarstwa, udzielano pomocy osobom starającym się przedostać przez zieloną granicę na Węgry, wypędzonym z poznańskiego i działaczom podziemia, prowadzono nasłuch zagranicznych audycji radiowych, wydawano biuletyn pisany na maszynie i kolportowano prasę podziemną, w tym gazetę „Walka”. Za odważną patriotyczną działalność przyszło im wkrótce zapłacić wysoką cenę.
19 maja 1941 roku około godziny 2:30 w nocy Witold, Stefania, Helena, personel apteki – mgr Zofia Wędrychowicz i laborant Mieczysław Łaskawski, a także służąca zostali aresztowani przez Gestapo i wywiezieni do więzienia w Jaśle. W sumie zatrzymano w Bieczu grupę około 40 osób, głównie młodych, której trzon stanowili harcerze i współpracownicy Witolda Fuska. W niedługim czasie ich zwolniono, a Stefania i Helena wróciły do Biecza równo po upływie tygodnia. Los Witolda był jednak przesądzony. 3 czerwca trafił do więzienia w Tarnowie. Stefania wysyłała tam listy do Komendanta Policji Bezpieczeństwa z prośbą o wyrażenie zgody na dostarczenie mężowi jednej paczki żywnościowej tygodniowo z uwagi na jego problemy z katarem żołądka i jelit oraz osłabieniem mięśnia sercowego. 25 lipca Witold został przewieziony do niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego Auschwitz (nr obozowy 18 699). Mimo ciągłych starań żony, która pisała do wysoko postawionych hitlerowskich funkcjonariuszy mając nadzieję na jego uwolnienie, nie udało się zmienić biegu wydarzeń. Biecki farmaceuta zmarł 6 grudnia 1941 roku w szpitalu obozowym w wieku 56 lat, wycieńczony krwawą biegunką głodową.
Stefania Fusek została wdową, ale nie zamierzała stracić syna Wiesława, który jako żołnierz służby sanitarnej tułał się po świecie z II Korpusem Wojska Polskiego generała Władysława Andersa. Gorliwie modliła się o jego szczęśliwy powrót do kraju leżąc krzyżem na podłodze. Po wojnie Wiesław zamieszkał we Włoszech z żoną Delią i małą córeczką Stefanią, która otrzymała imię po swojej babci. Usilnie namawiała go do przyjazdu, gdyż był on bardzo potrzebny do przejęcia bieckiej rodzinnej apteki. Wiesław po ośmiu latach rozłąki dotarł wreszcie do Polski. Nie oznaczało to jednak końca problemów rodziny, gdyż nie była ona oszczędzana w nowym ustroju komunistycznym (oskarżenia, rewizje i przesłuchania przez Służbę Bezpieczeństwa, a na końcu utrata apteki w 1951 roku).
Po II wojnie światowej Stefania Fusek poświęciła się w całości swojej rodzinie rezygnując z działalności społecznej i charytatywnej. Z oddaniem opiekowała się trojgiem wnucząt. Doczekała się także prawnuków. Doskonale grała na fortepianie wykonując utwory Fryderyka Chopina. Był to koncertowy fortepian wiedeński „Belehradek in Vien”. Niestety, postępująca choroba reumatyczna unieruchomiła stawy i uniemożliwiała grę. Wraz z córką Heleną prowadziła założoną przez męża pasiekę w ogrodzie na Podwalu. Każda pszczela rodzina posiadała swój numer, nazwę, a nawet kolor. Zachowały się notatki na temat pasieki pisane przez Stefanię już od lat 40-tych XX wieku. W kolejnych dekadach korzystała z porad i pomocy pana Czochary – zegarmistrza i pszczelarza, a po jego śmierci radziła się jego syna. Lubiła pisać „na brudno”. W archiwum Muzeum Ziemi Bieckiej znajdują się jej brudnopisy dotyczące m.in. działalności społecznej, a także listy, modlitwy, wspomnienia i rozważania. Prowadziła ożywioną korespondencję z rodziną, z byłymi pracownikami apteki Fusków, przyjaciółmi z dawnych lat oraz z księżmi i biskupami kościoła katolickiego, z którymi utrzymywała doskonałe kontakty. Cechowała ją wielka wiara i żarliwa modlitwa. Opowiadała wnukom o ich dziadku Witoldzie i jego zainteresowaniach, jak również o ogrodzie, pasiece i pszczołach. Była osobą ciepłą, dobrą i serdeczną w stosunku do rodziny i znajomych.
Stefania Fusek kultywowała pamięć zmarłego w Auschwitz męża i jego harcerską spuściznę. We wrześniu 1985 roku zorganizowane zostały okazałe uroczystości upamiętniające setną rocznicę urodzin Witolda Fuska. Nestorka rodu nie mogła w nich jednak uczestniczyć, gdyż była już obłożnie chora. W ostatnich latach troskliwie opiekowała się nią córka Helena, z którą mieszkała przy ulicy Parkowej. Z ogromną pokorą znosiła wszelkie cierpienia, chociaż była przykuta do łóżka z powodu złamania kości biodrowej. Stefania Fusek zmarła 24 listopada 1985 roku w Bieczu w wieku 96 lat. Przyczyną śmierci było zapalenie płuc. Pochowana została trzy dni później w grobowcu rodzinnym na tutejszym cmentarzu komunalnym.
Grzegorz Augustowski
Informacje, zdjęcia i dokumenty z archiwum rodzinnego P. Marii Pogwizd (Sarneckiej) i P. Stefanii Fusek-Chrostowskiej
Informacje, zdjęcia i dokumenty za zgodą i dzięki uprzejmości
Muzeum Ziemi Bieckiej
Źródła: „Kobiety bieckie na tle swojej epoki XIX – XX w.” – 2017
Witold Fusek: „Biecz i dawna ziemia biecka na tle swych legend, bajek, przesądów i zwyczajów” – Biecz 1998
Internet (biblioteki cyfrowe)