Adam Szczepański był długoletnim szanowanym komendantem Ochotniczej Straży Pożarnej w Bieczu (1960-1993), wcześniej zastępcą komendanta (1951-1960), a także komendantem Miejsko-Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych (1976-1993). Został pierwszym strażakiem z terenu miasta i gminy Biecz odznaczonym Złotym Znakiem ZOSP. Aktywnie działał również w chórach mieszanym i „Kasztelan” przy OSP, Automobilklubie Bieckim i w Klubie Seniora.

Adam Wojciech Szczepański urodził się 25 listopada 1929 roku w Bieczu. Był najmłodszym dzieckiem kupca Adama Szczepańskiego (1877-1939) i Salomei z domu Soleckiej (1895-1954). Ród Szczepańskich należy do jednych z najstarszych w naszym mieście. Kolejne pokolenia wychowywane były w tradycjach patriotycznych. Przodkowie tej rodziny przelewali krew m.in. w powstaniu styczniowym. Adam miał dwie siostry: Marię i Helenę oraz brata Aleksandra. Szczególnie smutny los spotkał Helenę. W czasie okupacji mieszkała we Lwowie, a po zajęciu miasta przez bolszewików wyszła za mąż za rosyjskiego oficera. Gdy wybranek został wezwany na front, odwiózł ją wraz z małą córeczką do swojej matki w okolice Odessy. Niestety, za sprawą teściowej została aresztowana przez NKWD i wywieziona z dzieckiem na Syberię. Resztę życia spędziła pracując w kołchozie, gdzie panowały tragiczne warunki bytowe. W 1962 roku przyjechała do Biecza, ale nie potrafiła odnaleźć się w polskiej rzeczywistości. Bracia odwiedzili ją później w Związku Radzieckim, ale wiązało się to z licznymi problemami, nie wyłączając aresztowania i oskarżeń o szpiegostwo. Z kolei Aleksander działał w lokalnej partyzantce i należał do Armii Krajowej. Adam dzieciństwo spędził w Bieczu. Gdy wybuchła II wojna światowa miał zaledwie 10 lat. Ukończył Siedmioklasową Szkołę Powszechną Męską w rodzinnym mieście, a następnie (w 1951 roku) Gimnazjum Przemysłowe w Gliniku Mariampolskim, gdzie zdobył zawód elektryka. To pozwoliło mu później podjąć pracę głównego elektryka w Zakładach Drzewnych Przemysłu Węglowego “Tartak” w Bieczu.

W 1946 roku 17-letni Adam Szczepański wstąpił w szeregi Ochotniczej Straży Pożarnej w Bieczu, która stała się jego życiem i odskocznią od pracy zawodowej. W 1947 roku pełnił funkcję trębacza, który dawał znać o pożarze. Na umówiony długi sygnał pod remizę przybywali strażacy i gospodarze z końmi. Szczepański był ostatnim bieckim trębaczem. W kolejnych latach trąbkę zastąpiła syrena zamontowana na budynku ratusza, a później na strażnicy. Stopniowo piął się po szczeblach kariery, poświęcając się swojej jednostce bez reszty. W bieckich strukturach OSP działał również jego brat Aleksander i rok starsza żona Zdzisława Szczepańska z domu Zajdel, córka Michała Zajdla i Józefy Liana. Adam i Zdzisława pobrali się 17 lipca 1955 roku w Bieczu. Z tego małżeństwa na świat przyszło dwoje dzieci: syn Andrzej i córka Aleksandra. Zdzisława ukończyła Szkołę Ekonomiczną na Śląsku i najpierw pracowała w tamtych rejonach, ale po jakimś czasie otrzymała zatrudnienie jako główna księgowa w bieckim “Tartaku”.

Rodzina Zajdlów, podobnie jak później Szczepańskich miała spore zasługi w rozwoju OSP w Bieczu. Michał Zajdel, teść Adama Szczepańskiego, aresztowany przez Gestapo za działalność konspiracyjną, przeżył piekło obozu koncentracyjnego w Auschwitz (nr 103 477) i Mauthausen. W Auschwitz stracił brata Stefana, którego nazwisko znajduje się na pomniku harcerskim przy Farze, poświęconym tym bieczanom, którzy oddali życie walcząc o wolną Polskę. Michał Zajdel był najpierw zastępcą komendanta OSP (1930-1939), a następnie komendantem w latach 1939-1942 i 1946-1960, prowadził także strażacki chór mieszany zarówno przed wybuchem II wojny światowej, jak i po niej.

Od 1951 roku Adam Szczepański pełnił funkcję zastępcy komendanta OSP. 5 maja 1957 roku uczestniczył w uroczystych obchodach 100-lecia założenia straży pożarnej w Bieczu. Poświęcono wówczas sprzęt przeciwpożarowy i figurę św. Floriana – patrona straży. Z kolei 4 maja 1958 roku odbyła się podniosła uroczystość poświęcenia sztandaru straży, ufundowanego przez bieckie społeczeństwo. W 1960 roku Adam Szczepański został wybrany komendantem (naczelnikiem) tej jednostki, gdy na emeryturę przeszedł Michał Zajdel. Przewodził jej przez kolejne 33 lata.

Początkowo podstawowym problemem dla OSP w Bieczu był brak odpowiadającej koniecznym wymogom Remizy. Istniały spore trudności w przechowywaniu wozów i całego sprzętu gaśniczego. Remiza od czasów okupacji mieściła się w starej przybudówce przy Grodzie, która to nie była przystosowana do coraz nowszego sprzętu gaśniczego i dużego samochodu. Próbowano temu zaradzić adaptując do celów strażackich jeden z budynków w rynku w taki sposób, że od tyłu można było tam wjechać samochodem, a od frontu mieściła się dyżurka. Takie rozwiązanie mogło być jednak chwilowe. Po długich staraniach uzyskano parcelę tuż przed miastem od strony wschodniej w miejscu dotychczasowego walącego się magazynu – stodoły Gminnej Spółdzielni. Powstał komitet budowy Remizy, którego przewodniczącym został prezes OSP i przewodniczący Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Bieczu Jan Szary. Adam Szczepański był jedną z osób, które włożyły niemały wkład pracy społecznej przy jej budowie. Inwestycja została zrealizowana po kilku latach, a uroczystość oddania Remizy do użytku w obecności władz wojewódzkich, powiatowych, miejskich i okolicznych straży miała miejsce 22 lipca 1965 roku. W skład siedziby wszedł garaż, zaplecze i kilka pomieszczeń, w tym sala służąca do większych spotkań, zebrań lub zabaw tanecznych. 50% stanowił wkład w ramach czynu społecznego mieszkańców. Młodzieżowa drużyna strażacka uczestniczyła w zbiórkach funduszy na ten cel, organizowano także w tej sprawie zabawy karnawałowe. W latach 70-tych i 80-tych rozbudowywano obiekt o kolejne garaże, podciągnięto ściany, założono nową konstrukcję dachową, uzupełniono tynki, wykonano elewację zewnętrzną, wymieniono zniszczone drzwi na parterze i w suterenach, a część pomieszczeń wyłożono płytkami ceramicznymi. Ponadto w okresie, gdy Adam Szczepański był komendantem stale doposażano jednostkę w potrzebny sprzęt, m.in. różnego rodzaju nowoczesne jak na te czasy samochody z odpowiednim wyposażeniem (motopompy, drabiny, węże, armatki wodne) oraz mundury bojowe z oporządzeniem i mundury galowe.

W latach 1948-1981 strażacy z Biecza i okolicznych miejscowości zbierali się w Remizie,  uczestniczyli w capstrzykach i pochodach 1-Majowych ulicami naszego miasta oraz we wszelkich uroczystościach państwowych. Mimo szykan brali udział w świętach kościelnych, np. w czasie Wielkanocy trzymając wartę przy Grobie Pańskim. Podniośle obchodzono również Dzień Strażaka. Pamiętano o zmarłych druhach, głównie o byłych naczelnikach. Składano kwiaty i zapalano znicze na cmentarzu i oddawano im hołd przy pomnikach. W sali obrad w Remizie odbywały się zebrania, a od 1976 roku Zjazdy Zarządu Miejsko-Gminnego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych, którego Adam Szczepański był również długoletnim komendantem. Związek powstał w wyniku nowego podziału administracyjnego kraju w 1975 roku, który wymusił pewne zmiany organizacyjne w OSP. Utworzono związki podległe pod zarządy gminne lub miejsko-gminne, czy też miejskie. Były one podporządkowane wojewódzkim zarządom Związku OSP. Tak więc Zarząd Miejsko-Gminny ZOSP w Bieczu stał się łącznikiem pomiędzy władzą miejsko-gminną a poszczególnymi jednostkami OSP, a także koordynatorem wszelkich działań statutowych tychże jednostek. Do jego głównych zadań należało: staranie się o środki finansowe dla OSP, budowa nowych remiz strażackich, pomoc w remontach i rozbudowie już istniejących oraz organizacja m.in. Dnia Strażaka i zawodów sprawnościowych. Adam Szczepański przewodniczył Komisji Technicznej Komitetu Obchodów 125-lecia OSP w Bieczu, które zaplanowano w terminie 19-20 maja 1984 roku. Przeprowadził pokazową musztrę z grupą 120 strażaków, odbyło się także m.in. wręczenie nowego sztandaru OSP i odznaczeń zasłużonym druhom.

Bieccy strażacy z największymi pożarami za czasów komendanta Adama Szczepańskiego musieli zmagać się 15 lutego 1986 roku, gdy płonął gotycki kościół w Libuszy oraz 4 sierpnia 1992 roku, kiedy to ogień trawił drewnianą świątynię w Rożnowicach. Niejednokrotnie stawiano czoła skutkom wichur i powodzi na terenie Biecza i okolic. Siedmiu strażaków z naszego miasta, w tym Adam Szczepański należało do tzw. sekcji bojowej OSP, która uczestniczyła w bardzo poważnej akcji – walce z pożarem kompleksu leśnego na terenie ówczesnego woj. katowickiego i opolskiego w rejonie Kuźni Raciborskiej. Zdarzenie miało miejsce 26 sierpnia 1992 roku. Grupa powołana została przez władze miejskie i Zarząd MGZOSP na polecenie Komendanta Rejonowego PSP w Jaśle. Był to największy pożar lasów w Europie, paliło się 10 tys. hektarów lasów. Dwa dni później część sekcji bojowej wyruszyła na miejsce wraz z jasielskimi strażakami i dzielnie walczyła z żywiołem. Kolejnego dnia wyjechało jeszcze dwóch bieckich druhów. W akcji ratowniczej brało udział ok. 15 tys. osób, w tym 10 tys. strażaków. Pożar opanowano 1 września 1992 roku przede wszystkim dzięki determinacji strażaków i sprzyjającym ulewnym deszczom.

Adam Szczepański dużą wagę przykładał także do ćwiczeń i poziomu sprawnościowego swojej jednostki, która wielokrotnie z sukcesami brała udział np. we współzawodnictwie sportowo-pożarniczym na szczeblu powiatowym i wojewódzkim w Krośnie i Rzeszowie. Organizowano pokazowe ćwiczenia sprawnościowe i różnego rodzaju zawody jednostek strażackich podczas akademii z okazji świąt państwowych. W Remizie urządzano w czynie społecznym m.in. zabawy taneczne, spotkania towarzyskie i wieczorki strażackie w celu zebrania środków na różnego rodzaju potrzeby OSP. Zżyte bractwo strażackie realizowało także wycieczki, często połączone z ogniskami.

Adam Szczepański mocno angażował się w działalność na niwie kulturalnej. Aktywnie uczestniczył w rozwoju strażackiego chóru mieszanego niejednokrotnie biorąc udział w eliminacjach powiatowych w Gorlicach i rejonowych w Krośnie. W duecie z bratem Aleksandrem wystąpił nawet w eliminacjach wojewódzkich w Rzeszowie. Od 1978 roku należał do nowopowstałego chóru „Kasztelan”. Największym sukcesem było zdobycie „Złotego Kasku”, czyli głównej nagrody na I Krajowym Festiwalu Piosenki Strażackiej w Ciechocinku 15 września 1986 roku. Do wyjazdu wytypowano wówczas sekstet wokalny w składzie: Jan Pelczar – dyrygent i akompaniator (akordeon), Delia Fusek – sopran, Hilda Augustowska – alt, Kazimierz Liana – tenor, Jerzy Augustowski – II tenor, Adam Szczepański – I bas i Aleksander Szczepański – II bas.

25 kwietnia 1990 roku został odznaczony Złotym Znakiem ZOSP RP jako pierwszy strażak z terenu miasta i gminy. Otrzymał również wiele innych strażackich medali i odznaczeń, m.in. Brązowy, Srebrny i Złoty Medal „Za zasługi dla pożarnictwa”, Brązową Odznakę „Za zasługi dla ochrony przeciwpożarowej” (1991), Medal Honorowy im. Bolesława Chomicza (1999), a także Medal Strażaka Wzorowego oraz Medale 10-lecia, 25-lecia, 40-lecia i 50-lecia za wysługę lat, przyznawane przez ZOSP. Ponadto został wyróżniony Srebrną (1987) i Złotą Odznaką „Za zasługi w ochronie porządku publicznego”, Srebrnym Krzyżem Zasługi (1977) i Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1986).

14 lutego 1993 roku na zebraniu Zarządu OSP Biecz, przygotowawczym do Walnego Zebrania Sprawozdawczego za rok 1992, komendant złożył rezygnację ze swojej funkcji w wyniku nieporozumień z ówczesnymi władzami. Chciał odejść dla dobra ukochanej jednostki, której służył całym sercem od 47 lat. Nie przyjęto jego rezygnacji, ale sprawa pozostała otwarta, a problemy nie ustały. Ostatecznie Szczepański przestał być komendantem OSP w Bieczu i komendantem Miejsko-Gminnego ZOSP. Na obydwu stanowiskach zastąpił go w 1994 roku Roman Figura. Był to czas, kiedy podupadł na zdrowiu, później przeszedł dwa wylewy. W kolejnych latach wciąż należał do struktur lokalnej straży pożarnej, ale nie był już postacią pierwszoplanową. Z czasem cieszył się życiem na emeryturze.

W młodości Adam Szczepański lubił przejażdżki motorowe, szczególnie na wycieczki na grzyby do Zdyni i okolic, a także jazdę na nartach. Z chęcią grywał w karty. Dużo czasu spędzał na działce. Posiadał ulubioną kozę, która pasła się przy torach lub na stadionie. Oprócz pracy w “Tartaku” (1951-1981) i wieloletniej działalności w OSP, należał również do Automobilklubu Bieckiego. Na emeryturze aktywnie uczestniczył natomiast w działalności „Klubu Seniora” przy bieckim oddziale Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów, będącego głównym ośrodkiem amatorskiego ruchu artystycznego i kulturalnego w naszym mieście i gminie. Doczekał się trojga wnuków: Joanny, Anny i Adama. Był kochającym ojcem i dziadkiem. Zaszczepił swojemu synowi i wnukowi miłość do straży pożarnej. 25 listopada 1997 roku zmarła jego żona Zdzisława, która przez 42 lata była jego towarzyszką zarówno w życiu, pracy, jak i w działalności w OSP. 15 stycznia 2004 roku ożenił się ponownie – z pochodzącą z Konstancina Jadwigą Turzyńską z domu Prokop, poznaną w czasie wyjazdów z bieckim Klubem Seniora. Druga żona zmarła 25 kwietnia 2005 roku. Stan zdrowia Adama Szczepańskiego uległ pogorszeniu w 2010 roku. Przez jakiś czas leczył się w Krakowie. Odszedł 1 stycznia 2011 roku w szpitalu w Gorlicach w wieku 81 lat. Pochowany został z honorami przy licznym udziale nie tylko rodziny, przyjaciół i znajomych, ale także braci strażackiej. Do jego trumny włożono Medal Honorowy im. Bolesława Chomicza – odznaczenie nadawane przez Prezydium Zarządu Głównego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej. Adam Szczepański spoczął w grobowcu rodzinnym na tutejszym cmentarzu komunalnym.

Grzegorz Augustowski

Informacje i zdjęcia z archiwum rodzinnego P. Aleksandry Brożyny (Szczepańskiej), Państwa Andrzeja, Gabrieli i Adama Szczepańskich

Źródła: Tadeusz Ślawski „150 lat Ochotniczej Straży Pożarnej
w Bieczu” (2011)

Skip to content