Henryk Śliwiński był szanowanym działaczem społecznym, długoletnim nauczycielem szkoły powszechnej w Bieczu i kierownikiem szkoły w Binarowej, a także twórcą i prezesem Związku Młodzieży Polskiej w naszym mieście. Ponadto angażował się w dziedzinie kultury, znacznie przyczyniając się do powstania Domu Ludowego – budynku dzisiejszego kina „Farys”.

Henryk Śliwiński urodził się 9 marca 1898 roku w Bieczu. Był najstarszym dzieckiem Stanisława Śliwińskiego – znanego lokalnego przedsiębiorcy i Anny z domu Wojnar. Posiadał liczne rodzeństwo, miał pięciu braci (Mariana, Zygmunta, Jerzego, Józefa i Kazimierza) oraz trzy siostry (Michalinę, Mariannę i Stefanię). Kilkoro z nich zmarło jednak we wczesnym dzieciństwie. W latach 1904-1912 uczęszczał do Szkoły Ludowej pięcioklasowej męskiej w Bieczu. Następnie podjął naukę w Cesarsko-Królewskim Seminarium Nauczycielskim Męskim w Starym Sączu, gdzie 16 czerwca 1917 roku uzyskał świadectwo dojrzałości. Pierwszą posadę otrzymał w roku szkolnym 1917/1918 w trudnych wojennych czasach. Była to praca tymczasowego nauczyciela w jednoklasowej szkole mieszanej we wsi Wałsnów, gmina Grzegorzowice w powiecie opatowskim.

Do rodzinnego miasta Henryk Śliwiński powrócił 15 września 1918 roku, tuż przed zakończeniem I wojny światowej. Otrzymał pracę nauczyciela tymczasowego w Szkole Ludowej pięcioklasowej męskiej w Bieczu, gdzie jeszcze kilka lat wcześniej sam był uczniem. Nazwa placówki uległa zmianie na Szkołę Powszechną w 1921 roku, na mocy Okólnika Kuratorium Okręgu Szkolnego Lwowskiego z 13 lipca 1921 roku. Bieczanin zdał egzamin na stałego nauczyciela szkół powszechnych przed Komisją Egzaminacyjną w Krakowie w marcu 1927 roku. Ukończony Wyższy Kurs Nauczycielski sprawił, że uzyskał pełne kwalifikacje zawodowe. Był nauczycielem przedmiotów ścisłych, matematyczno-przyrodniczych i dlatego pełnił m.in. kierownictwo pracowni przyrodniczej szkoły. W Bieczu pracował przez kolejnych 17 lat, starając się podnieść jakość nauczania. Dał się poznać jako bardzo dobry pedagog, pełen pasji i zaangażowania.

6 sierpnia 1927 roku Henryk Śliwiński ożenił się ze swoją kuzynką Stefanią Śliwińską, która była od niego sześć lat młodsza i także pracowała jako nauczycielka w dwuklasowej szkole powszechnej w Grudnej Kępskiej. W 1930 roku powitali na świecie syna Stanisława, a rok później doczekali się córki Marii. Przez kilka lat małżeństwo mieszkało w Klęczanach, gdzie Stefania pracowała w tamtejszej szkole. Zastąpiła na stanowisku Annę Cavannę – emerytowaną nauczycielkę. Po jej śmierci, w 1935 roku Śliwińscy zostali opiekunami jej nastoletniej adoptowanej córki Janiny Eleonory Wachowicz – Cavanny , na mocy odpowiedniego dekretu Sądu Grodzkiego.

W sierpniu 1935 roku rodzina przeniosła się do Binarowej. Rozpoczęli pracę w tamtejszej trzyklasowej Publicznej Szkole Powszechnej. Henryk w drodze konkursu został jej kierownikiem. Musiał stawić czoła olbrzymim problemom z jakimi borykała się szkoła. Przede wszystkim brakowało sprzętu, a także przedmiotów niezbędnych do higieny (miednice, umywalki, mydło, ręczniki). Budynek szkoły był w opłakanym stanie. Dzięki jego staraniom przeprowadzono gruntowny remont wewnątrz i na zewnątrz placówki. Naprawiono zniszczony dach i kominy, wstawiono nowe szyby, odmalowano drzwi i okna w salach, wykonano klatkę schodową, wytyczono boisko szkolne oraz ogródek szkolny na kwiaty i warzywa. Zadbano również o niezbędne pomoce naukowe, co skutkowało podniesieniem poziomu nauczania. Kierownik Śliwiński stworzył sprawnie działający Komitet Rodzicielski i Koło Absolwentów, którego członkowie dokształcali się w wieczornych kursach. Wraz z żoną prowadził również zajęcia pozaszkolne dla młodzieży wiejskiej. Dzięki jego wysiłkom z uzyskanej subwencji państwowej, zorganizował darmowe dożywianie dla dzieci z ubogich rodzin. Henryk Śliwiński zamierzał także rozbudować szkołę. Planował dobudowanie dwóch sal naukowych, kancelarii i sali gimnastycznej. Przygotowano odpowiedni kosztorys całej inwestycji i zwrócono się o pożyczkę do Oddziału Okręgowego Towarzystwa Popierania Budowy Szkół Powszechnych w Krakowie. Prace rozpoczęto latem 1938 roku. Były one kontynuowane w czasie okupacji, a w latach 40-tych prowadzono nawet zajęcia w nowo powstałym skrzydle. Program nauczania w szkołach powszechnych podczas II wojny światowej na terenie Generalnego Gubernatorstwa był niestety pozbawiony elementów polskości. Miało to na celu zwalczanie inteligencji i wynarodowienie młodego pokolenia. Można było uczyć jedynie pisania i czytania, arytmetyki, rysunku, nauk o przyrodzie, śpiewu i religii. Henryk Śliwiński z jednej strony musiał tolerować wprowadzone przez Niemców nakazy, ale równocześnie ukrywał we własnym domu pomoce szkolne do nauki zakazanych przedmiotów, takich jak historia i geografia. W czasach nadejścia w Polsce komunizmu i po kolejnej reformie, szkoły powszechne przeszły reorganizację i zostały przekształcone w siedmioklasowe. Kierownik Śliwiński wciąż dbał o rozwój placówki w Binarowej. Pracował tam aż do przejścia na emeryturę, czyli do połowy lat 60-tych.

Życie Henryka Śliwińskiego to jednak nie tylko praca pedagogiczna. Był człowiekiem pełnym energii, który miał spore zasługi w rozwoju naszego miasta. W maju 1921 roku doprowadził do powstania Związku Młodzieży Polskiej w Bieczu. Priorytetem organizacji stało się kulturalne ożywienie lokalnego społeczeństwa i wychowanie młodzieży na dobrych obywateli poprzez kształcenie ich pod względem narodowym i zawodowym. Propagowano także postawy moralne. Henryk Śliwiński został prezesem ZMP i piastował tę funkcję przez cały okres jego działalności. W pewnym momencie Związek liczył już ponad stu członków. Zainteresowanie młodego pokolenia przerosło najśmielsze oczekiwania twórcy. Zrzeszona młodzież wpłacała składki, ale pomoc finansową oferowali również wpływowi obywatele Biecza. Elita miasta odwiedzała zebrania związkowe. Byli to m.in. farmaceuta i założyciel harcerstwa Witold Fusek, adwokaci Michał Maciejowski i Edward Brożyna oraz notariusz Stefan Klimczyk. Związek Młodzieży Polskiej, co zrozumiałe wspierali również miejscowi nauczyciele: Bronisław Wanat, Roman Pachulski, Stefan Sznajdrowicz, Władysław Niklas i Gabriel Ogorzały. Do najbardziej zaangażowanych działaczy należeli natomiast tacy bieczanie jak: Edward Fuk, Zdzisław Fuk, Jan Buczyński, Józef Cetnarowicz, Hieronim Salamon, Bolesław Niemczyński, Franciszek Szary, Józef Wojdyło oraz Helena i Marian Śliwińscy. ZMP funkcjonował prężnie i skutecznie współpracował w realizacji różnych przedsięwzięć z innymi społecznymi organizacjami w naszym mieście: Oddziałem Związku Strzeleckiego, Ochotniczą Strażą Pożarną, Towarzystwem Czytelni Ludowej i drużynami harcerskimi. Warto dodać, że w latach 30-tych Henryk Śliwiński był skarbnikiem Związku Strzeleckiego. Pracował również w radzie miasta jako radny.

W ramach Związku Młodzieży Polskiej w Bieczu działały sekcje: teatralna, oświatowa, chóru, sportowa, zabawowa i muzyki, w skład której wchodzili założyciele orkiestry dętej o nazwie „Harmonia Związkowa”. Sporym zainteresowaniem cieszyły się występy zespołu teatralnego. Odgrywał on m.in. jasełka, a także popularne sztuki, takie jak: „Mąż z grzeczności”, „Narzeczona z Ojcowa”, „Zemsta Cygana” i „Dzielny wojak”. Udało się stworzyć formę ciekawej przedwojennej rozrywki i to pomimo znacznych problemów z kostiumami i elementami scenografii, które artyści-amatorzy wykonywali własnoręcznie. Wizytówką Związku oprócz zespołu teatralnego i mieszanego chóru czterogłosowego była orkiestra dęta, która występowała podczas wydarzeń religijnych i kulturalnych. Bieczanie z podziwem wysłuchiwali słynnych niedzielnych majowych koncertów na cześć Matki Bożej, które odgrywano na szczycie wieży ratuszowej, nie posiadającej wówczas balustrady. Orkiestra reprezentowała wysoki poziom artystyczny i stanowiła dochodową gałąź działalności organizacji, gdyż często była wynajmowana. Występowała na obchodach państwowych, nabożeństwach, akademiach i pochodach politycznych, otrzymywała pokaźne gaże i zasilała budżet Związku. Była profesjonalnie prowadzona przez kapelmistrza Kacpra Jerzaka. Członkowie ZMP organizowali piesze wycieczki i odczyty, a także zabawy taneczne i festyny, gdzie atrakcje stanowiły bufet i loteria fantowa. W budynku szkoły powszechnej prowadzono mały sklepik. Po prawie 20 latach owocnej działalności, praca została wstrzymana najpierw przez hitlerowców, a później przez władze komunistyczne. Niezależne polskie organizacje nie były wówczas mile widziane i nie mogły swobodnie funkcjonować.

Dorobek Związku Młodzieży Polskiej był jednak nie do przecenienia. Największym projektem stała się budowa w Bieczu Domu Ludowego, służącego celom kulturalnym dla miejscowego społeczeństwa. Był to jeden z ambitnych planów Henryka Śliwińskiego. Zadanie należało do niezwykle trudnych, zwłaszcza z powodu problemów finansowych. Stopniowo gromadzono jednak środki mające na celu pokrycie kosztów realizacji przedsięwzięcia. Czyniono to na wiele sposobów, bo skromne składki młodzieży i fundusze uzyskiwane w toku działalności ZMP okazały się oczywiście niewystarczające. Jednym z pomysłów było deponowanie w profesjonalnie zarządzanej kasie dochodów z imprez ZMP. Udzielano z niej oprocentowanych pożyczek. Inwestowano również z zyskiem w akcje różnych przedsiębiorstw. To byłoby zbyt mało, gdyby nie hojność mieszkańców, którzy wsparli materialnie inicjatywę, np. Stefan Klimczyk zasponsorował 20 tysięcy cegieł. Dom Ludowy można uznać za wspólny sukces całej bieckiej społeczności. Pierwsze prace ruszyły wiosną 1936 roku na działce znajdującej się obok budynku ówczesnego Sądu Grodzkiego. Nadzór objął komitet budowy złożony z przewodniczącego Franciszka Foszcza, Stefana Sznajdrowicza i Stefana Klimczyka. 12 lipca 1936 roku odbyło się uroczyste poświęcenie kamienia węgielnego Domu Ludowego, który miał nosić imię marszałka Józefa Piłsudskiego. W niewykończonym budynku organizowano pokazy filmowe. Wojna zahamowała budowę, ale przedsięwzięcie zostało zakończone 5 grudnia 1948 roku. Powstał Dom Ludowy imienia gen. Karola Świerczewskiego z uwagi na panujący w Polsce komunizm. Spełniał jednak funkcję centrum kultury, gdyż organizowano tam widowiska grup teatralnych, seanse objazdowych kin, zebrania, uroczystości, oraz zabawy dla młodzieży i dorosłych. Przez pewien czas pomieszczenie na piętrze otrzymała Miejska Biblioteka Publiczna, a w końcu lat 60-tych utworzono w budynku na stałe funkcjonujące do dziś kino.

Henryk Śliwiński wszelkie późniejsze zmiany obserwował już z pozycji emeryta. W latach 60-tych ponownie zamieszkał w Bieczu. Ceniono go jako doskonałego wychowawcę i nauczyciela, a także ambitnego i pełnego pasji społecznika, niezwykle oddanego sprawom kultury. Zmarł 5 lipca 1969 roku w wieku 71 lat i został pochowany w grobowcu rodzinnym na tutejszym cmentarzu komunalnym. W dniach 21 maja – 30 czerwca 2021 roku Muzeum Ziemi Bieckiej zorganizowało w budynku „Kromerówki” wystawę pt. „Henryk Śliwiński i Związek Młodzieży Polskiej w Bieczu” w celu upamiętnienia tego bieckiego działacza i jego osiągnięć.

Grzegorz Augustowski

Zdjęcia, materiały i dokumenty dzięki uprzejmości i za zgodą
Muzeum Ziemi Bieckiej

Źródła: Internet (biblioteki cyfrowe)

Skip to content