27 września mija 100. rocznica śmierci Bronisława Augustowskiego – bieczanina, urzędnika magistratu, wieloletniego inspektora policji miejskiej, instruktora straży pożarnej oraz znanego na początku XX wieku tutejszego właściciela ziemskiego.
Bronisław Augustowski urodził się 31 lipca 1869 roku w Bieczu. Był synem Franciszka Augustowskiego i Weroniki z domu Litwińskiej. Niewiele wiadomo o pierwszym okresie jego nauki w trudnych czasach kiedy Polska znajdowała się wciąż pod zaborami. W kolejnych latach był aktywny zawodowo. W maju 1902 roku ukończył we Lwowie Szósty krajowy kurs pożarnictwa, co potwierdziło jego zdolności do pełnienia obowiązków instruktora przy straży pożarnej w Bieczu. W tym czasie strażacy bieccy doskonalili swoje umiejętności na cotygodniowych spotkaniach. Odbywali wspólne ćwiczenia z drużyną strzelecką i harcerską. Jeździli do pożarów wozem konnym. Cały sprzęt składowali w strażnicy – małej przybudówce przy wieży ratuszowej. Brali udział w niesieniu pomocy podczas największego na przestrzeni dziejów pożaru miasta. Jego początek miał miejsce 12 maja 1903 roku o godzinie 10:39 w jednym ze sklepów znajdującym się w południowej stronie rynku. Ogień rozprzestrzeniał się błyskawicznie, strawił m.in. 20 sklepów żydowskich, 30 domów katolickich oraz barokowy hełm wieży ratuszowej. Nadludzkim wysiłkiem połączonych ochotniczych straży z całej okolicy udało się zlokalizować pożar i ocalić resztę miasteczka.
Bronisław Augustowski został również zatrudniony przez biecki Magistrat. Z tego okresu zachował się częściowo uszkodzony, ale czytelny dokument – świadectwo moralności Bronisława Augustowskiego, pochodzący z 1904 roku, podpisany przez burmistrza Pawła Wójcikiewicza. Początkowo był rewidentem policyjnym, a następnie inspektorem policji. Podlegali mu strażnicy miejscy i wszystkie sprawy dotyczące porządku na terenie miasta. O spotkaniu z nim pisał Władysław Kijowski – inspektor policji w Gorlicach w swoich wspomnieniach „Pamiętnik inspektora policji w Gorlicach (1914-1915)”: „W Bieczu wóz zatrzymuje się, ja idę naprzód, spotykam inspektora policyi Bronisława Augustowskiego z Biecza, ten mię kawał drogi odprowadza.” Potwierdza to, że w tych latach Bronisław Augustowski nadal sprawował swój urząd. Prawdopodobnie piastował funkcję inspektora policji miejskiej do swojej śmierci.
Był również znanym w Bieczu właścicielem ziemskim. Posiadał stosowany w tych czasach certyfikat przynależności określający, że na terenie gminy i miasta Biecz ma tzw. prawo swojszczyzny. Udzielał się także jako członek zarządu Towarzystwa Pomocy Przemysłowej w Bieczu. Towarzystwo ukonstytuowało się w naszym mieście 24 lutego 1907 roku. Liczyło 50 członków. Podzielone zostało na sekcję odczytową i agitacyjną. Urządzano wiele odczytów, a także wiece publiczne, np. w sprawie bojkotu towarów pruskich. Sekcja agitacyjna przeprowadzała kontrolę sklepów. Towarzystwo otrzymywało stałą subwencję roczną od gminy Biecz w wysokości 20 koron. Zorganizowało m.in. przemysł guziczków nicianych, przy wyrobie których zatrudnionych było 40 dziewcząt. Odbywały się również wycieczki do fabryk poprzedzone odczytami informacyjnymi. Po powrocie członkowie omawiali swoje spostrzeżenia. Zachowała się informacja, że na jednym z zebrań Bronisław Augustowski wygłosił odczyt pt. „Jak powinni odbywać praktyki wakacyjne słuchacze budowy maszyn”, który został wysoko oceniony.
Innym ważnym jego przedsięwzięciem po zakończeniu I wojny światowej było założenie w naszym mieście 21 listopada 1919 roku firmy „Tartak Parowy i Fabryka Betonów POSTĘP sp. z o.o.”. Była to wówczas jedna z nielicznych polsko-żydowskich spółek ze wspólnym kapitałem. Udziałowcami nowo powstałej firmy byli ze strony polskiej Bronisław Augustowski i Stanisław Śliwiński oraz Jakób Goldberg i Berl Spielmann ze strony żydowskiej. Przedsiębiorstwo zajmowało się obrabianiem surowego materiału drzewnego własnego i należącego do osób trzecich, wyrobem wszelkiego rodzaju przedmiotów betonowych dla celów budowlanych i przemysłowych oraz na koszt spółki dostawą przedmiotów pod określony adres. Biecki tartak był przykładem polsko-żydowskiego partnerstwa gospodarczego.
Ciekawostką jest związek małżeński, który zawarł 31-letni wówczas Bronisław Augustowski z 20-letnią Zofią Rozalią Augustowską. Była ona córką Edmunda Augustowskiego – właściciela posesji i Eleonory z Ossowskich, a zarazem jego kuzynką – siostrą stryjeczną. Mieli wspólnych dziadków, a ich ojcowie byli braćmi. Z uwagi na tak bliskie pokrewieństwo do udzielenia im ślubu konieczna była dyspensa od władz kościelnych. Starania zajęły trochę czasu, ale w końcu udało się dopełnić niezbędnych formalności. Bronisław i Zofia pobrali się 28 kwietnia 1901 roku w Bieczu i zamieszkali przy ulicy Piekarskiej. Mieli aż jedenaścioro dzieci: czterech synów (Władysława, Mieczysława, Edwarda i Alfreda – zginął w czasie II wojny światowej) oraz siedem córek (Marię, Adelę, Franciszkę, Janinę, Helenę, Bronisławę i Irenę). Mieczysław był profesorem gimnazjalnym, twórcą monografii o Bieczu i kilku innych prac związanych z naszym miastem.
Bronisław Augustowski zmarł nagle 27 września 1921 roku w wieku 52 lat. Doznał rozległego wylewu po zasłabnięciu na ulicy. Pochowany został na cmentarzu w Bieczu. Zostawił po sobie znaczny majątek, co potwierdził późniejszy testament jego żony Zofii. Oprócz wspomnianych wyżej udziałów w tartaku, były to dwa domy w Bieczu przy ulicy Kromera, zabudowania gospodarcze, wielohektarowe pole uprawne w Strzeszynie przy drodze do Gorlic – „z wielką stodołą na słupach”. Testament określał również podział majątku ruchomego. Zofia przeżyła męża o 29 lat – zmarła 25 października 1950 roku w Bieczu w wieku 70 lat. Pochowana została obok niego w grobowcu rodzinnym Augustowskich.
Grzegorz Augustowski
Zdjęcia i dokumenty z archiwum rodzinnego
P. Aleksandra Augustowskiego
Źródła: Tadeusz Ślawski: „150 lat Ochotniczej Straży Pożarnej
w Bieczu” (2011)