Z pewnością wielu z nas wciąż doskonale pamięta śp. Zofię Uszko – długoletnią dyrektorkę Przedszkola Nr 1. Większą część swojego życia spędziła w Bieczu, gdzie założyła rodzinę, mieszkała i pracowała zawodowo. Wychowała wiele pokoleń przedszkolaków, którzy w przyszłości wyrośli na wartościowych ludzi i niejednokrotnie przyczynili się do rozwoju naszego miasta.
Zofia Gucwa (po mężu Uszko) urodziła się 10 października 1927 roku w Moszczenicy. Była córką Mateusza Gucwy i Marii z domu Dziuban. Miała czworo rodzeństwa: siostry Władysławę i Jadwigę oraz braci Mariana (ojca zakonu cystersów, który przybrał imię Antoni) i Eugeniusza. Rodzice utrzymywali się z rolnictwa, uprawiali kilkuhektarowe gospodarstwo. Zajmowali się także hodowlą zwierząt i pszczelarstwem. Dzieciństwo spędziła w Moszczenicy i tam uczęszczała do Publicznej Szkoły Powszechnej. Niestety, jej ojciec zmarł w 1932 roku, gdy mała Zosia miała zaledwie pięć lat.
W czasie II wojny światowej pomagała mamie i starszemu rodzeństwu w prowadzeniu gospodarstwa. Niemieccy żołnierze niejednokrotnie „wizytowali” je domagając się wydania żywności w ramach obowiązującego wówczas kontyngentu. Cenili sobie pszczelarstwo, a widząc pasiekę nie zabierali jedynie zgromadzonego cukru, niezbędnego do dokarmiania pszczół. Wobec tego część jedzenia rodzina przechowywała właśnie w ulach, do których okupanci nie zaglądali.
Zofia od zawsze chciała zostać nauczycielką. Gdy dowiedziała się o Kursie Wprowadzającym w Zagadnienia Wychowania Przedszkolnego w Jarosławiu, zorganizowanym przez Kuratorium Okręgu Szkolnego Rzeszowskiego, namówiła koleżankę i obydwie się tam zgłosiły. Ukończyła go w 1947 roku. Następnie podjęła naukę w jarosławskim Państwowym Seminarium dla Wychowawczyń Przedszkola. Na mocy ówczesnych przepisów, jako pobierająca stypendium, zobowiązana została do dwuletniej pracy w przedszkolu, wyznaczonym przez władze szkolne. Pierwszym miejscem jej pracy było Przedszkole w Ropie.
Po jakimś czasie na własną prośbę została przeniesiona do Biecza. Od września 1951 roku pracowała jako wychowawczyni przedszkola w Państwowym Przedszkolu w Bieczu, które znajdowało się w centrum miasta w Rynku. W placówce mieściło się trzy oddziały, do których uczęszczało około 100 dzieci. W 1956 roku Inspektorat Szkolny w Gorlicach powołał ją na stanowisko kierowniczki tej instytucji. Dbała o jak najlepsze wyposażenie i funkcjonowanie przedszkola w tych trudnych czasach. Jednocześnie wciąż podnosiła swoje kwalifikacje zawodowe. Uczestniczyła w szkoleniach i kursach organizowanych przez Ministerstwo Oświaty oraz Instytut Kształcenia Nauczycieli i Badań Oświatowych w Rzeszowie. W 1965 roku podjęła naukę w systemie zaocznym w Studium Nauczycielskim w Przemyślu, gdzie ukończyła kierunek wychowanie przedszkolne i nauczanie początkowe.
W latach 50-tych nastąpiły również zmiany w jej życiu osobistym. 29 listopada 1952 roku w Urzędzie Stanu Cywilnego w Bieczu Zofia Gucwa wyszła za mąż za Mariana Uszko. Ich ślub kościelny odbył się natomiast 10 stycznia 1953 roku w Kościele Parafialnym w Moszczenicy. Poznali się w Bieczu, a jej przyszły mąż od razu zwrócił uwagę na młodą, ładną dziewczynę, przyjętą do pracy jako wychowawczynię przedszkola. Sam pracował wówczas w Sklepie żelaznym. Marian Uszko sprawował później urząd Naczelnika Miasta i Gminy Biecz, a także był m.in. dwukrotnym prezesem Ochotniczej Straży Pożarnej, cenionym działaczem tutejszego Automobilklubu oraz myśliwym w Kole Łowieckim „Grabina”.
Obiekt, w którym mieściło się bieckie przedszkole był budynkiem prywatnym, jedynie przystosowanym na potrzeby placówki. W związku z tym oraz wciąż rosnącą liczbą dzieci, w drugiej połowie lat 70-tych rozpoczęto budowę nowej siedziby przy ulicy Tysiąclecia. Prace trwały ponad pięć lat i zostały zapoczątkowane czynami społecznymi, a następnie finansowane z budżetu Kuratorium Oświaty i Wychowania w Krośnie. Zanim ukończono budowę powstał dodatkowy oddział przedszkolny dla 6-latków matek niepracujących, który znajdował się w Szkole Podstawowej Nr 2 w Bieczu. W 1980 roku nastąpiło otwarcie czterooddziałowego przedszkola z salą gimnastyczną i dużym ogrodem. W nowej placówce Zofia Uszko nadal była zatrudniona na stanowisku dyrektora, aż do przejścia na emeryturę w 1985 roku. Angażowała się w przygotowanie budynku przedszkola, wyposażenie go w odpowiedni sprzęt i niezbędne pomoce dydaktyczne. Starała się stworzyć jak najlepsze warunki pracy dla nauczycieli i personelu. Dbała, aby przedszkole właściwie sprawowało funkcję opiekuńczą, wychowawczą i dydaktyczną. Za jej kadencji m.in. zakupiono sprzęt audiowizualny, doposażono ogród o nowe urządzenia do zabaw i ćwiczeń, a także zmodernizowano kuchnię. Na terenie przedszkola działały „Uniwersytet dla rodziców” i „Towarzystwo Przyjaciół Dzieci”. W 1983 roku z uwagi na duży nabór sześciolatków, stworzono piąty oddział w sali gimnastycznej.
Zofia Uszko łącznie kierowała Przedszkolem w Bieczu w dwóch siedzibach przez okres 29 lat. Nie korzystała z możliwości rocznego urlopu dla poratowania zdrowia w związku z „chorobą zawodową”, czyli przewlekle chorym gardłem. Starała się jednak każdego roku wyjeżdżać nad morze w okresie wakacyjnym. Miała więc okazję odwiedzić brata Mariana (który jako ojciec zakonu cystersów pracował w Katedrze Oliwskiej w Gdańsku) i podziwiać znajdujące się tam słynne organy.
W wypełnianiu swoich obowiązków była sumienna, rzetelna i skrupulatna. Systematycznie hospitowała pracę nauczycielek przedszkola, ale zawsze służyła dobrą radą, wsparciem i pomocą. Jako dyrektorka była osobą lubianą i szanowaną zarówno przez nauczycieli, jak i dzieci. Zofia Uszko otrzymała wiele nagród, dyplomów i odznaczeń. Została m.in. uhonorowana Złotym Krzyżem Zasługi (1975), Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski (1984), Medalem Komisji Edukacji Narodowej (1985) i Złotą Odznaką Związku Nauczycielstwa Polskiego (1987).
W życiu rodzinnym doczekała się dwójki dzieci: córki Małgorzaty i syna Artura, a także sześciu wnucząt i sześciu prawnucząt. Chętnie pomagała w opiece nad ukochanymi wnukami. Największą jej pasją obok pracy zawodowej była uprawa warzyw i owoców, z których przygotowywała smaczne przetwory. Po przejściu na emeryturę nadal zajmowała się swoim ogrodem, a zwłaszcza uprawą kwiatów. Pielęgnowała również kwiaty doniczkowe. Szczególnie uwielbiała storczyki, do których „miała rękę” i które dzięki temu nieustannie kwitły. Dużo czytała, były to głównie książki, polecane i przysyłane jej przez brata Mariana. W 2003 roku wraz z pracownikami przedszkola wzięła udział w pielgrzymce do Włoch. Głównym punktem programu wycieczki była audiencja w Watykanie u Ojca Świętego Jana Pawła II, co było dla niej dużym przeżyciem.
Ponadto często rozwiązywała krzyżówki twierdząc, że dzień bez nich to dzień stracony. Prowadziła zeszyt, do którego wpisywała określenia trudnych wyrazów. Rodzina nazywała go „babciną encyklopedią”. Lubiła również grać w karty i gry planszowe z najmłodszymi. Wpajała dzieciom i wnukom, że w życiu należy zawsze być uczciwym, prawdomównym i przestrzegać obowiązujących zasad. Nawet spędzając czas z wnukami nie dawała im „forów” podczas wspólnych zabaw i gier. Kochała Biecz, ale często wracała w rodzinne strony. Na emeryturze raz w tygodniu jeździła do Moszczenicy w odwiedziny do siostry i brata, co stało się jej rytuałem.
W małżeństwie z Marianem Uszko (zmarłym 15 listopada 2017 roku) przeżyła prawie 65 lat. Była osobą pogodną, uśmiechniętą i towarzyską. Będąc na emeryturze spotykała się ze swoimi dawnymi współpracownikami przy okazji Dnia Edukacji Narodowej i innych uroczystości. Wielu nauczycieli, z którymi pracowała, wspomina ją bardzo ciepło i serdecznie. Zofia Uszko zmarła po krótkiej chorobie 31 lipca 2018 roku w szpitalu w Gorlicach w wieku niespełna 91 lat. Pochowana została obok męża w grobowcu na cmentarzu komunalnym w Bieczu.
Grzegorz Augustowski
Zdjęcia i materiały z archiwum rodzinnego
P. Małgorzaty Szot i P. Doroty Uszko
Wspaniala postać.
Pomimo ze miałam przyjemność pracować z Panią Zosia nie znałam jej historii. Wspaniały pedagog, zawsze uśmiechnięta, służąca rada i pomocą.
Pamietam dzień kiedy zostałam przyjęta do pracy w nowym przedszkolu i przygotowania do jego otwarcia włącznie z myciem okien w czynie społecznym. Jak na te czasy wspaniałe warunki pracy. Piękne słoneczne sale i przestrzeń .
Bardzo mile wspominam panią dyrektor Uszkową. Wspaniała nauczycielka i dyrektorka, pozytywnie nastawiona do nauczycieli i kochająca dzieci. Z dużym profesjonalizmem podchodziła do swojej pracy.